Tak, to już ten czas.
Na balkonie stoją już solidne kamienne gary pełne zapachu dziecinnych dni i lat. Zapachu korzennych aromatów wspomnień, snów i pachnących dłoni, dźwięku kolędy...szczęścia w czystej postaci.
Jak co roku od paru lat, tuż po pierwszej połowie października w naszej kuchni zaczyna po cichutku pachnieć świętami i dobrocią.
Potem przez co najmniej 8 tygodni, to ciasto piernikowe zwykłe, a jednak zupełnie niezwykłe, stoi w chłodnych porankach i wieczorach wczesnej jesieni nabierając magicznego aromatu i niezwykłego cudownego smaku. A potem nadchodzi ten dzień adwentowy i każdy kolejny weekend Adwentu....
Już niedługo kolejne - V Towarzyskie Pieczenie Pierniczków - .... będzie się działo...zupełnie inaczej.
Dziękujemy Dobrym Duszom, za użyczenie Garów, albowiem w tym roku wyjątkowo spora ilość była potrzebna. !
A tak było rok temu : http://www.naszekalety.eu/index.php?mods=galeriakat&ida=36