Po raz pierwszy, za namową pewnej bardzo miłej osoby, zorganizowaliśmy mikrowigilijkę. Trochę niepewnie i z odrobiną wahania czy się uda, dokonaliśmy drobnych kroków organizacyjnych i w odświętnym, ale pogodnym nastroju, spędziliśmy kilka uroczych godzin.
Nic nas nie goniło, nie rozmawialiśmy o stresujących rzeczach, ani kłopotach... Składaliśmy sobie życzenia, łamalismy się opłatkiem, jedliśmy pyszne jedzonko, śmialiśmy się i rozmawialiśmy.
Tak rzadko jest na to czas!
Było po prostu idealnie.
Dziękujemy pani Martynie i panu Tomkowi Góreckim za przygotowanie tak pięknej scenerii dla naszego spotkania. Za domową atmosferę i niepowtarzalny klimat. Za wspaniałą, dyskretną i uśmiechniętą obsługę. Za doskonale przyrządzone pyszne dania, za barszczyk, który był wprost niebiański....za sarninę w chlebie... no i za całą resztę. Wszystko wprawiło nas w bardzo już świąteczny nastrój. Gratulacje i szacunek dla Pań Kucharek.
Dziękujemy Wam, którzy w szaleństwie przedświątecznych przygotowań zdołaliście się wyrwać na te kilka chwil. Dziękujemy Wam, którzy byliście z nami myślami, ale z powodu pracy, obowiązków domowych i choroby nie daliście rady dotrzeć. Myśleliśmy o Was ciepło i tęskniliśmy za Wami, nadrobimy to obiecuję. :-)
Galerii tym razem nie będzie, zainteresowanych zdjęciami proszę o kontakt z Adamem, z pewnością chętnie prześle każdemu z Was.