Tradycyjnie w październiku nastawiam moje staropolskie ciasto na pierniki. Nie mogło być inaczej i tego roku. Jak wiecie pieczemy nasze doroczne Towarzyskie Pierniczki, ale żeby to mogło się wydarzyć trzeba mieć ciasto.
Oto i jest.
Miałam zamieścić przepis, ale może nie :-)
W moim domu pachnie już dzieciństwem, dobrocią i wspomnieniami, bo to jest takie ciasto, które niesie w sobie samo dobro i pozytywne emocje.
Jak co roku... .
I znowu DZIEKUJĘ dobrej duszy za użyczenie gara do przechowywania, bo najlepiej nastawiać to ciasto w kamiennym wielkim garze i taki właśnie mi został użyczony. Dziękuję :-)
Od dziś za 8 tygodni, będzie się działo ( a może szybciej? )
A tymczasem wygląda tak :
A tak nam się piekło w roku ubiegłym: