Na zaproszenie naszej utalentowanej Sabinki pojawiliśmy się dziś - 8 grudnia 2016 - w Miejskim Domu Kultury w Kaletach.
Okazja była niecodzienna - wernisaż poplenerowy grupy plastycznej Inspiracje oraz pokaz filmu Żydzi tarnogórscy w reżyserii Krzysztofa Stręciocha. Pan Krzysztof, który także wchodzi w skład tej malarskiej grupy, jest młodym reżyserem i malarzem, a także projektantem graficznym.
Mieliśmy okazję obcować tego wieczoru ze sztuką, której nie oglądamy na codzień i zobaczyliśmy film, który skłania do refleksji..
W towarzystwie przyjaciół oraz przedstawicieli władz miejskich podziwialiśmy kunszt malarski naszych zdolnych malarzy i obejrzeliśmy niezwykle poruszający film dokumentalny o historii osób i całych rodzin pochodzenia żydowskiego, które w jakiś sposób związane było z miastem Tarnowskie Góry.
Z filmu zapamiętałam zwłaszcza zdjęcie małych chłopców trzymających się za ręce. Przyjaźń, może koleżeństwo ze szkolnej ławy... chłopców, którzy z ufnością spoglądają w oko przedwojennego aparatu fotograficznego, nie wiedząc, że już za lat parę los rzuci ich na przeciwne bieguny życia. Jeden z nich jest Niemcem, drugi Żydem... warto posłuchać jak się potoczyły losy tych dzieci, posłuchać kto kim był i ilu dokładnie było Żydów mieszkających w Tarnowskich Górach. Mądry film i ciekawy. Warto go zobaczyć. Zadziwia - mnie przynajmniej - młody wiek reżysera tego filmu. To ważne i cenne, że młodzi nie zapominają o historycznych wydarzeniach, zwłaszcza tak dramatycznych.
Była także chwila na uściskanie pani Zenony Krzywańskiej, która za tydzień obchodzi swoje 80 urodziny. Większość z nas pamięta Panią Zenię ze szkoły podstawowej, gdzie uczyła nas plastyki. Lubiliśmy te lekcje i do dziś wspominamy je z rozrzewnieniem. Był to nadzwyczaj wzruszający moment i piękny bardzo. Niezmiernie się cieszę, że mogłam w imieniu własnym i Stowarzyszenia Nasze Kalety wziąć udział w tej przemiłej chwili.
Był czas na lampkę szampana i miłe rozmowy w niezobowiązującym klimacie. Był czas na dyskusje o obrazach i rzeźbach znajdujących się na wernisażu.
Szkoda tylko, że takie ciekawe przedsięwzięcia nie cieszą się w naszym mieście zbyt szerokim zainteresowaniem społecznym. Doceniajmy pracę społeczną innych mieszkańców naszego miasta, umiejmy się cieszyć czasem wspólnie spędzonym i w zabieganej codzienności, która także jest i naszym udziałem, znajdźmy chwilę dla przyjaciół i kontaktu ze sztuką.
Dziękuję - również w imieniu swoim i całego Stowarzyszenia Nasze Kalety - Jadwidze Mika, szefowej grupy Inspiracje, za przekazanie nam pięknego obrazu, który zawiśnie w siedzibie Stowarzyszenia.
Takie wydarzenia nie dzieją się codzień. Bardzo mi miło, że mogłam wziąć udział w tym słodko gorzkim wieczorze. Jest mi także bardzo miło, że moje miasto organizuje takie przedsięwzięcia. Szanujmy i ceńmy naszą kulturę, to chyba Selma Lagendorf napisała kiedyś "Kultura to jest to co zostaje, gdy już zapomnisz wszystko, czego się uczyłeś". Właśnie.