Kilka dni deszczu, ciepłe dni i wystarczyło, aby kaletańska łąka trzęślicowa odradzała się się po okresie suszy. Trochę później niż zwykle, ale jest.
Na razie powoli i z ociąganiem, jakby niepewnie i nieśmiało, ale kosaćce zaczynają się podnosić, pojawiły się pączki i pierwsze rozwinięte okazy w pełnej swojej krasie.
Tak jak kraj otrząsa się po pandemii tak nasza najpiękniejsza łąka kaletańska daje nam sygnał, że będzie jeszcze przepięknie i będziemy jeszcze szczęśliwi :-)
Przypomnę osobom, które nie wiedzą, że na terenie naszego miasta znajduje się położona pomiędzy lasami śliczna łączka trzęślicowa, objęta ochroną, na której rozpościera się jedno z najliczniejszych w województwie stanowisk kosaćca syberyjskiego. Poza tym kwiatem jest ona również siedzibą innych, chronionych roślin w tym między innymi miecznika dachówkowatego czy rutewki żółtej. Łąka trzęślicowa to teren najczęściej będący pozostałością osuszania mokradeł i takie środowisko upodobał sobie między innymi - widoczny na zdjęciu - kosaciec syberyjski.
Warto tam czasem podjechać rowerem, bo mamy przecież niedaleko i podziwiać to, czego jeszcze ręka człowieka nie zniszczyła.
Obawiam się niestety, że jeśli okresy suszy będą się przedłużały to niebawem i to nie będzie nam dane.
Tymczasem przebudzenie kosaćców niech będzie światełkiem w tunelu i dobrym prognostykiem dla nas w tym obecnym, trudnym czasie.